Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibilityOkolice redakcji - 19 sierpnia



 
Pogoda
WRZESIEŃ ostatnie ciepłe dni lata; pochmurno bez opadów. Lekki wiaterek ze wschodu.
News
W powietrzu unosi się niepokój związany z rebelią goblinów.
Gif



 :: centrum Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Okolice redakcji - 19 sierpnia

Sophie Arran
Avatar 2 : Okolice redakcji - 19 sierpnia G1VTx2Ev_o
Sophie Arran


Avatar 2 : Okolice redakcji - 19 sierpnia G1VTx2Ev_o
Human // until we bleed

- 19 sierpnia -

Uwielbiała siedzieć do późna w pracy. Skutecznie chroniło ją to od kontaktu z ojcem, z którym wolała jedynie mijać się od czasu do czasu i zamieniać zdawkowe zdania. Najchętniej wyniosłaby się z domu i nawet raz już tym pogroziła, gdy wydawało jej się, że słowa ojca chcą jej wbić szpile. Ten jednak twierdziłby zupełnie inaczej, więc ciężko było pojąć kto ma racje w tym wiecznym sporze.
Sophie nie chciała o tym myśleć, więc oddawała się pracy całą sobą, licząc nie tylko na odkrycie wspaniałego tematu. Im dłużej siedziała w Norwood tym mniej wierzyła, że w tym mieście dzieje się coś ciekawego. Chyba rzeczywiście musiała przybyć tu w rozdartej sukni ślubnej, żeby ludzie mieli o czym gadać! Męczyło ją ciągnięcie ich na siłę za język, chociaż nie dawała za wygraną. Może tym bardziej uparcie powinna tkwić w tym miejscu i nie sprawiać satysfakcji tym, którzy byli pewni jej kolejnej ucieczki.
Było już dawno po zachodzie słońca a cała redakcja świeciła już pustkami, gdy oderwała się wreszcie od pracy i podniosła tyłek z krzesła. Musiała wyciągnąć ręce w górę, czując jak bardzo się zasiedziała i musi trochę porozciągać. Zastanawiała się, czy powinna zrobić sobie kolejną kawę, ale gdy spojrzała na zegarek, zrozumiała jak bardzo jest zmęczona. Wyłączyła więc swój komputer i złapała za torebkę. I tak nikt nie płacił jej za nadgodziny i może powinna ten czas spożytkować inaczej? Sama nie wiedziała, ale wreszcie opuściła wnętrze redakcji i zamknęła za sobą drzwi. Tknęło ją pragnienie ruszenia do Luny, ale myśl o wygodnym łóżku była jednak silniejsza. Grzebiąc w torebce w poszukiwaniu nieistotnej rzeczy, ruszyła przed siebie. Nawet nie zauważyła sylwetki, która oderwała się od muru po drugiej stronie ulicy i ruszyła w ślad za nią. To miał być spokojny powrót do domu, jak co dzień, tymczasem ktoś ewidentnie miał inne plany. Możliwe, że wyglądałyby one zupełnie inaczej, ale drogą którą wybrała Sophie, wręcz zachęcała do zrobienia czegoś niemoralnego. Ciemna uliczka, odchodząca od centrum miasteczka, wydawała się idealnym miejscem dla typa z pod ciemnej gwiazdy.
Okolice redakcji - 19 sierpniaOkolice redakcji - 19 sierpnia Empty
Czw Kwi 07, 2022 5:54 pm
Powrót do góry Go down

Jim Harris
Avatar 2 : Okolice redakcji - 19 sierpnia I4InMHij_o
Jim Harris


Avatar 2 : Okolice redakcji - 19 sierpnia I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Po treningu z Charlie włóczył się jeszcze po lesie tak długo, aż zastała go noc. Bez problemu znalazł swoje ubrania, tym razem nie ruszone przez nikogo. Naciągnął na siebie spodnie, włożył koszulkę z nadrukiem logo jakiegoś rockowego zespołu a na nią narzucił rozpinaną bluzę z kapturem. Dotknął rozciętą wargę; gojąca się rana zaszczypała lekko po zetknięciu w opuszkami palców. Pozwolił Charlie na udane uderzenie, może poniekąd dlatego, że wiedział, że sobie zasłużył. Może dzięki temu idiotycznemu aktowi próżnego, męskiego heroizmu czuł się teraz odrobinę zwolniony z własnej głupoty.
Do domu uznał, że wybierze się spacerem. Już nigdzie się dzisiaj nie spieszył. Przemierzał uliczki Norwood spokojnym krokiem, trzymając ręce w kieszeniach. Przy ratuszu wyczuł zapach Bucketowej, więc skręcił. Nie miał pewności, czy stara wiedźma nie zaczaiła się gdzieś nocną porą, zamiast spać pod pierzyną. Nawet się nie starał, by ją bardziej zwęszyć. Smród naftaliny skutecznie go odstraszał. Pierdolona Buckett, pomyślał.
Lubił Norwood nocą. Zwykle puste, ciche, niemal całe śpiące; gdzieniegdzie jedynie przemykający jakiś zmienny do, lub z lasu. Dobrze, że Arran nie skierowała się do Luny, lokal był dziś o tej porze już zamknięty.  Niedobrze dla niej, że wybrała sobie kluczenie ciemnymi, nieoświetlonymi uliczkami. Harris wyczuł zapach jej perfum gdy mijał powolnym krokiem budynek redakcji. Zmieszany z zapachem ulicznego zgiełku i tuszu kserokopiarki wydawał się świeży, jakby niedawno tędy przechodziła. Zakręcił się zwalniając i zastanawiając, gdzie mogła łazić o tej godzinie i myśląc odrobinę za dużo - albo zbyt mało... ruszył jej śladem zapominając, że zalatuje to smrodem stalkerstwa.

Mężczyzna idący za Sophie nie spieszył się. Nie tracił jej też z oczu podążając za młodą dziennikarką tą samą ścieżką czekając, aż ta znajdzie się w zaułku. Dopiero wtedy wyciągnął z kieszeni niewielką finkę i zbliżył się do Arran, gwałtownie szarpiąc ją za ramię, przyciągając do siebie i przytykając ostrze do jej gardła.
- A ty gdzie się tak spieszysz, laleczko? Dawaj portfel.


@Sophie Arran
Re: Okolice redakcji - 19 sierpniaOkolice redakcji - 19 sierpnia Empty
Wto Kwi 12, 2022 7:36 pm
Powrót do góry Go down

Sophie Arran
Avatar 2 : Okolice redakcji - 19 sierpnia G1VTx2Ev_o
Sophie Arran


Avatar 2 : Okolice redakcji - 19 sierpnia G1VTx2Ev_o
Human // until we bleed

Nie interesowało ją co właśnie robią inni mieszkańcy. Nie zaprzątała sobie głowy sprawami innych. Czerpała tę małą przyjemność, którą dawał jej nocny spacer cichymi uliczkami. Chociaż uwielbiała przebywać pośród ludzi, to na koniec dnia zawsze potrzebowała chwili tylko dla siebie. Musiała podładować baterie na następny dzień, by móc znowu ciągnąć innych za język i rozmawiać na setki przeróżnych tematów, mniej lub bardziej interesujących ją samą. Trochę straciła poczucie rzeczywistości,  więc nie od razu zainteresowała się cichymi krokami za sobą. Było już za późno, gdy zrozumiała, że nie jest sama w tej ciemnej uliczce, którą niemal zdążyła opuścić. Brakowało jej dosłownie kilka sekund, by znowu znalazła się na oświetlonym chodniku. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się jej wpaść w tak głupi sposób. Skąd miała jednak wiedzieć, że dzisiejsza noc będzie zupełnie inna niż wszystkie inne?
Nawet  nie pisnęła, gdy poczuła szarpnięcie za ramię. Momentalnie strach zacisnął jej gardło i nie pozwolił na żaden okrzyk zaskoczenia. Bo tak się właśnie czuła. Zdjęta przerażeniem, poczuła chłodne ostrze na skórze i zesztywniała. Wielkie ocz zrobiły się jeszcze większe, gdy spojrzała w twarz napastnika, żądającego jej własności. Grzecznie zastosowałaby się do jego żądania, ale gdy tylko usłyszała nakaz, jej dłoń mimowolnie się rozluźniła i torebka spadła im pod nogi.
- Tak.. tak... portfel jest w torebce.. - Powiedziała cicho, gdy wreszcie była w stanie się odezwać. Zerknęła w dół, wpadając w jeszcze większą panikę, bo teraz to  już w ogóle nie była w stanie sięgnąć po gotówkę, której zresztą wiele przy sobie nie miała. W końcu kto w tych czasach nosi przy sobie banknoty, skoro wygodniej płacić kartą? Na swoje nieszczęście  miała jednak całkiem ładne kolczyki w uszach, bransoletkę na nadgarstku i pierścionek na palcu. Może nie był to diament, ale na pewno można było opchnąć gdzieś na lewo i zyskać parę dolców.

@Jim Harris
Re: Okolice redakcji - 19 sierpniaOkolice redakcji - 19 sierpnia Empty
Czw Kwi 14, 2022 10:15 pm
Powrót do góry Go down

Jim Harris
Avatar 2 : Okolice redakcji - 19 sierpnia I4InMHij_o
Jim Harris


Avatar 2 : Okolice redakcji - 19 sierpnia I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Szedł tropem Arran niespiesznie, oddzielając zapach rezolutnej, lubiącej blackjacka kobiety od innych. Gdzieś wyczuł Old Spice'a, którego używał Rios, roznosząc listy gospodyniom domowym, gdzieś resztki swądu przypalonej pizzy. Norwood wieczorową porą tętniło feerią zapachów, które pozostawiali za sobą jego mieszkańcy. Niemal za każdym z nich kryła się jakaś historia, którą można by opowiedzieć podczas krótkiej pogawędki. Prawda była jednak taka, że nigdy się w takie opowiastki specjalnie nie zagłębiał ani nad nimi nie zastanawiał, mając swoje sprawy. Wczoraj Bonnie potłukła w Lunie wszystkie stojące na tacy na blacie baru szklanki. To było bardziej zajmujące. Wsunął dłonie do kieszeni bluzy.

Mężczyzna, który zaatakował Sophie był młody, na pierwszy rzut oka w jej wieku. Choć nie mogła tego wiedzieć, nazywał się Ted i jakiś czas temu zatrzymał się na polu kempingowym w Norwood licząc na to, że szybko i łatwo się odrobinę wzbogaci i będzie mógł ruszyć w dalszą podroż do Kanady.
- Podnoś torebkę, tylko bez numerów! - warknął, zauważając bransoletkę na nadgarstku dziennikarki, a zaraz potem pierścionek. Wiedział, że w Castle Rock znajduje się lombard, i właśnie tam planował spieniężyć dzisiejsze fanty.


K6:
parzyste - Ted zauważa kolczyki, i właśnie postanawia spróbować je siłą zabrać!
nieparzyste - Ted nie zauważa kolczyków ale wciąż grozi Sophie nożem


Harris był bliski odpuszczenia sobie idiotycznego spaceru za Arran i skręcenia w stronę własnego domu, kiedy przystanął nasłuchując. Nie był specjalnie blisko uliczki, którą zdecydowała się przejść młoda dziennikarka tylko po to, żeby wpaść w kłopoty, jednak czuły wilczy słuch potrafił wyłapać tego typu niuanse i odgłosy. Norwood było spokojnym miasteczkiem, nad czym czuwała cała wataha. Napady tu się niemal nigdy nie zdarzały, z wiadomych dla większości przyczyn. Przyspieszył licząc się z tym, że lokalni pijacy mogli po prostu urządzać burdę. Nic bardziej mylnego - każdy kolejny krok uświadamiał mu, że to nie żadne menele, a córka burmistrza i nie będący zmiennym napastnik. Problem stawał się tym samym podwójnym; jeśli kobiecie coś się stanie, a Harris nie chciał tego już sam z siebie, to stary Arran podniesie larum. Tylko nie warneruj... pomyślał. Zatrzymał się u wylotu uliczki by zobaczyć...
Re: Okolice redakcji - 19 sierpniaOkolice redakcji - 19 sierpnia Empty
Pon Kwi 25, 2022 7:29 pm
Powrót do góry Go down

Sophie Arran
Avatar 2 : Okolice redakcji - 19 sierpnia G1VTx2Ev_o
Sophie Arran


Avatar 2 : Okolice redakcji - 19 sierpnia G1VTx2Ev_o
Human // until we bleed

- Dobrze, dobrze... - Sophie była przerażona i nie zamierzała wdawać się ze złodziejem w kłótnie! Pierwszy raz była ofiarą napadu i nigdy nie powiedziałaby, że to właśnie w Norwood ktoś postanowi grozić jej nożem! Nie miała wcześniej do czynienia z tego typu sytuacją i nie chciała dawać powodu do użycia noża. Ręce uniosła tak, by mężczyzna widział, że niczego nie kombinuje, ale nie wiedziała, że jego uwagę teraz przykuła biżuteria, którą miała na sobie. A mogła sobie darować ten pierścionek! Po co się po niego dziś wracała?! Ciężko było jej się poruszyć ze strachu, ale zgięła nogi w kolanach, żeby sięgnąć po torebkę, równocześnie nie spuszczając oka z noża. Gdyby miał iść w ruch, to wolałaby o tym wiedzieć i się obronić!  A przynajmniej spróbować!
Dlaczego? Dlaczego zawsze musiała wpaść w jakąś głupią sytuację? Może mogła wyjść za mąż i dać sobie spokój z ucieczką do Norwood? Ha! Ależ powinna samą siebie wyśmiać, że uciekła w miejsce z którego kiedyś zwiała!
- Auuuu... - Zawyła z bólu, gdy Ted mocno szarpnął za jeden z kolczyków. Ledwo złapała za torebkę, która leżała jej pod stopami, gdy poczuła ciepło rozchodzące się po ucho. Nie od razu zrozumiała, że kolczyka już nie ma w uchu, z którego płynęła teraz krew. Cofnęła się, gdy mężczyzna sięgnął w stronę drugiego ucha. - Zdejmę! - Rzuciła ekspresowo, żeby nie czuć bólu po raz kolejny, ale też chcąc zareagować w inny sposób. Ted dał się nabrać, ale Sophie zamiast sięgnąć po kolczyk, dłoń wsunęła do torebki i wyciągnęła z niej flakonik perfum, które prysnęła prosto w twarz złodzieja. Nie był to gaz łzawiący, ale dał jej chwilową przewagę. Mężczyzna zrobił krok do tyłu, osłaniając się ręką i Sophie w tym samym momencie rzuciła się do ucieczki. Niedługiej, bo perfumy nie zadziałały jak  trzeba i Ted rzucił się na dziennikarkę, zwalając ją z nóg!
Re: Okolice redakcji - 19 sierpniaOkolice redakcji - 19 sierpnia Empty
Pią Maj 06, 2022 6:53 pm
Powrót do góry Go down

Sponsored content



Powrót do góry Go down
Skocz do: